Do zarzucanych zatrzymanemu 21 maja mężczyźnie przestępstw doszło w okresie od marca do maja tego roku.
Pierwsze zgłoszenie dotyczące złodzieja akumulatorów wolsztyńska policja odebrała na początku marca, kiedy to z zaparkowanego w Karpicku samochodu ciężarowego skradziono dwa akumulatory.
Kilkanaście dni później złodziej zadziałał z większym rozmachem. Tym razem z terenu firmy transportowej w podwolsztyńskiej Berzynie z ciężarówek zniknęło dziesięć akumulatorów.
Podjęte przez wolsztyńskich kryminalnych działania pozwoliły już na początku przyjąć założenie, że sprawca porusza się Citroenem Xsarą lub Fiatem Pandą. Rozpoczęto więc działania polegające na sprawdzaniu pojazdów odpowiadających policyjnym ustaleniom. Złodziej w tym czasie nie próżnował. Zanim zdołano potwierdzić związek wytypowanych marek aut z kradzieżami akumulatorów doszło do kolejnej kradzieży. W nocy z 8 na 9 maja z samochodów zaparkowanych przy ul. Przemysłowej w Wolsztynie skradziono 4 akumulatory.
Przed kilkoma dniami, podczas prowadzonych czynności, policjanci ustalili, że Citroen odpowiadający policyjnym kryteriom został zaparkowany w Berzynie. Przez kolejnych kilkadziesiąt godzin samochód ten znajdował się pod ścisłą obserwacją wolsztyńskich kryminalnych.
21 maja przy obserwowanym pojeździe pojawił się mężczyzna, który chwilę wcześniej wysiadł z Fiata Pandy. Funkcjonariusze natychmiast zatrzymali mężczyznę i doprowadzili go do KPP w Wolsztynie. Złodziejem okazał się 24 - letni mieszkaniec Poznania, który był już wcześniej karany za kradzieże i odbywał karę pozbawienia wolności. Obecnie znajdował się na zwolnieniu warunkowym.
24 - latek przyznał się do zarzucanych mu kradzieży i jak wynika z wyjaśnień złożonych przez niego, skradzione akumulatory przewoził do Poznania, gdzie pozyskiwał z nich i sprzedawał ołowiane płyty.
Za kradzież 16 akumulatorów musi liczyć się z karą siedmiu i pół roku roku pozbawienia wolności.
(Iks / foto: KPP Wolsztyn)
